Giliead usłyszał Gerarda na zewnątrz i otworzył
drzwi. Czarodziej stał na stopniu
natomiast na
ulicy, kilka osób wydrapywało się z pary ciemnych bezkonnych wozów.
ulicy, kilka osób wydrapywało się z pary ciemnych bezkonnych wozów.
-Ludzie, na których czekaliśmy? - Giliead zapytał, przyglądając się im w zamyśleniu. Chmury
zasnuły niebo i zaczął padać lekki
deszcz, rozpryskując się na
zakurzonym chodniku.
Gerard spojrzał za siebie:
Gerard spojrzał za siebie:
- Tak, Capidarska delegacja, która ma zbadać nowy krąg. Florian
będzie trochę
później, została zatrzymana na statku. "
później, została zatrzymana na statku. "
W tym momencie, Nicholas również
stanął w drzwiach obok Giliead,
by wyjrzeć na zewnątrz. Na słowa Gerarda
burknął coś pod nosem po Rieńsku, czego Giliead
nie zrozumiał, ale mógł odgadnąć
ich wydźwięk.
Nicholas wycofał się do domu. Giliead spędził właściwie cały ranek rozmawiając z nim, odpowiadając na wiele pytań dotyczących Sypriańskich czarodziejów jako takich, oraz Ixiona jako oddzielnego przypadku. To było, co najmniej, ciekawe doświadczenie. Nicholas nie był człowiekiem, który ujawnił zbyt wiele, ale Giliead mógł powiedzieć tyle, że był jeszcze bardziej bezwzględnego serca niż Tremaine.
Giliead cofnął się, by
pozwolić Gerardowi wejść i
zauważył, że czarodziej miał przewieszoną przez ramę znajomą torbę. Jednak to
co było w środku już nie było tak znajome.
-To nie
jest kula z bogiem.
-Nie, to jest kula, którą zrobił Nils. Chciał
popracować nad zaklęciami iluzji Rawenny w iluzji, a Arisilde jest dużo lepszy
do takich zadań, poszedłem na statek i zamieniłem się z nim kulami - wyjaśnił
Gerard. Jego brwi uniosły się i dodał z
irytacją - Sądzę również, że Niles czuje
się opuszczony, ale nie możemy nic z tym zrobić. Jeden z nas musi pozostać na
statku.