środa, 11 kwietnia 2012

Strona 54

-Wiemy jednak, że Arisilde chce byśmy się tam udali. – zauważyła Tremaine, wstając. Podeszła do krawędzi kręgu i usiadła obok Florian. Według niej, nie wyglądał dużo inaczej niż inne kręgi, ale nie znała symboli dostatecznie dobrze, by rozpoznawać większość z nich, ani nawet stwierdzić czy ułożone są we właściwej kolejności. Ilias podążył za nią i obszedł z zamyśleniem krawędź kręgu. Gilead podszedł by przykucnąć blisko krawędzi i przyjrzeć się symbolom. Tremaine zauważyła, iiż nikt go nie dotknął, lub wszedł do środka, pomimo iż potrzebował kuli aby zadziałać.

-Lecz nie wiemy dlaczego – wtrąciła się Florian ziewając – Być może znajduje się tam cos niesamowicie niebezpiecznego, a on chce byśmy się o tym dowiedzieli.

Nicholas, z rękami w kieszeniach, stanął za Gilieadem.
-Nie wiem, czy ma sens debatowanie nad tym czy jest to, czy nie jest niebezpieczne. Jest oczywistym, że jest to coś, co uznał że musimy wiedzieć.

Tremainere, w zamyśleniu  przygryzła wargę. Zerknęła na Gilieada.
-jak go wyczuwasz? To znaczy, czy wydaje się w jakikolwiek sposób inny od pozostałych kręgów?
Chwilę później pomyślała, że nie było to najbardziej uprzejme pytanie na świecie, zwłaszcza, że pochodziło od niej. To ona przekonała Gilieada, by użył swych zdolności w celu skontaktowania się ze zdobycznym kryształem Gardier, co poskutkowało tym, że z jego pomocą użył czarów. Jednakże on, skrzywił się tylko, zaabsorbowany, wodząc ostrożnie dłonią nad symbolami
-Mogę powiedzieć, że ma moc, oraz że… czeka na coś. Jednak tak samo wyczuwam resztę. – potrzasnął głową – jest trochę inny, lecz, każdy z nich jest trochę inny. Nigdy nie są takie same.

niedziela, 1 kwietnia 2012

Strona 53


Skończyło się na tym, ze to Giliead zrobił kawę. Kiedy tylko wytłumaczyła mu zasadę, to okazało się że jest w tym dużo lepszy niż Tremaine. To w żaden sposób nie pomogło jej nastrojowi.

Nie było zbyt dużo do roboty, poza patrzeniem jak Gerard pracuje nad stworzeniem kręgu. Zakurzona sofa oraz kilka krzeseł przyniesionych z innych pokoi sprawiało, iż oczekiwanie spędzali w trochę bardziej komfortowych warunkach. Tremaine siadła na kanapie, a Ilias rozciągnął się obok. Florian siedziała ze skrzyżowanymi nogami opodal powstającego kręgu. Robiła notatki dla Gerarda, pomimo, iż wyglądała na bardziej niż w pół śpiąca. Gilead siedział na podłodze, przyglądając się uważnie, a Ander krążył nerwowo po pokoju. Giaren  skończył wywoływać zdjęcia  i zamienił Nicholasa w rozmawianiu z Nilsem przez telefon, pozwalając mu snuć się, zapewnie podświadomie złowieszczo, po korytarzu piętro wyżej. . Kletia i Cimarus wycofali się do innej części domu, a Kias powinien trzymać na nich oko,  oraz doglądać śpiącego Kalita.

Ilias drzemał na ramieniu Tremaine, chociaż był on prawdopodobnie najbardziej niewygodnym miejscem do spania w całym domu. W powietrzu wciąż unosił się kurz, który wzbił się podczas czyszczenia podłogi. W pokoju nadal było nieprzyjemnie zimno i wilgotno. Jednakże Ilias przy jej boku był bardzo ciepły i sama już powoli odpływała, kiedy Gerard wstał chrząkając z wysiłku. Przesunęła się na skraj kanapy i łokciem obudziła Iliasa.
 -Skończyłeś? spytała.

-Tak – Gerard z grymasem pomasował się po korzonkach, rozejrzał się i zobaczył, że wszyscy patrzą na niego wyczekująco, westchnął: - Mogę powiedzieć, że to ma nas zabrać do świata Syprian, ale nie mam pojęcia gdzie. Nie jest podobny do kręgów które używaliśmy wcześniej, które mogły nas zabrać do korespondującej pozycji  w tamtym świecie. Ma dużo wspólnych cech, jednakże wiele kluczowych znaków oraz glifów jest zupełnie inna. – schylił się ponownie, by zebrać swe porozrzucane notatki.