wtorek, 21 lutego 2012

Strona 46

-Giaren musi mieć jakiś, dął mi dzisiaj trochę fotografii. - powiedziała Tremaine, pochylając się by przyjrzeć się znakom nabazgranym na jej dłoniach. Na zewnętrznej części jej dłoni znajdował się zamaszysty zawijas, część okrągłego symbolu z zakrętasem na szczycie. Na jej lewej ręce znajdowała się część pary przekrzywionych trójkątów. Nicholas miał rację, szerokie kreski narysowane zostały za pomocą palca zanurzonego w sadzy z paleniska.
-Mamy może telefon?
-tak, ale uważaj co mówisz. To nie jest nic o czym moglibyśmy mówić osobom postronnym. Właściwie, to ja.. - Nicholas rozejrzał się wokół z irytacją, uświadamiając sobie, że nie może ruszyć się z miejsca jeżeli nie chce naruszyć delikatnego pisma – cholera.

Tremaine powstrzymała się by nie warknąc z irytacji, zamiast tego zwróciła się do Iliasa:
-Tak, miałam zamiar zwierzyć się z wszystkiego co tutaj zaszło operatorce, podczas kiedy dokonywałaby połączenia.

-ja zadzwonię – powiedziała Forian pośpiesznie, odchodząc od stołu – powiem im tylko, by tu przyszli, nie powiem im po co. Gdzie jest telefon?

Kiedy pośpiesznie wyszła, by zadzwonić, Gerard poczynając od strony Tremaine zaczął kopiować znaki, po to by mogła odejść od stołu. Kiedy już mogła wstać, mogła dokładniej przyjrzeć się mniej więcej kolistemu kształtowi w który układały się znaki. To, wraz z wiedzą, iż te znaki były podobne do tych które już znali, mogło znaczyć tylko jedną rzecz.
-Więc, mamy nowy czar wrót – powiedziała unosząc brew w stronę Gerarda – Może usłyszał cię, kiedy mówiłeś że chcesz krąg, który zabrałby nas bezpiecznie stąd do Lodun.


Gerard podniósł na nią wzrok i poprawił okulary:
-nie wiem. Jednakże oryginalny czar kręgu otwiera przejście w eterze pomiędzy światami. Ten... może otwierać coś innego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz