sobota, 25 lutego 2012

Strona 47 Rozdział 3

Rozdział 3

Kilka godzin później. Trmaine siedziała, ziewając mocno, na na jednym ze zgrabnych krzeseł opodal drzwi sali balowej znajdującej się na drugim piętrze. Kiedy w końcu Giaren przybył z aparatem i notatki gerarda zostały wsparte dokładnymi fotografiami mogła pójść i umyć ręce. Syprianie wycofali się z pokoju, kiedy pierwszy raz błysnął flasz, po miomo iż wyjasniono im jak działa aparat, nie była pewna czy zrozumieli Przypomniała sobie, że nie pokazła im jeszcze zdjęć z Ravenny, to mogło być ciekawe doświadczenie.



Później, podczas kiedy Gerard i Florian studiowali symbole, a Giaren zamienił spiżarnię w tymczasową ciemnię, wraz z resztą pracowała przy zamiataniu i szorowaniu podłogi sali balowej, przygotowując ją do naniesienia na nią znaków kręgu. To była wielka sala, której wystrój ucierpiał z powodu zacieków wody znaczących ściany,oświetlonych przez  okropnie różowe kryształowe kinkiety. Kasetonowy sufit, zdobiony zdobiony był gipsem a różowo kremowa kwiecista tapeta odpadała z pleśniejących ścian  długimi pasami, sprawiając, że  pomieszczenie wyglądało tak, jakby cierpiało z powodu choroby skóry. Kiedyś porządnie położony parkiet został pospiesznie oczyszczony, tak samo jak każdy z pozostałych w domu w celu przygotowania ich do sprzedaży. Jednakże, aby znaki kręgu mogły być poprawnie wpisane stare warstwy wosku musiał zostać usunięty. Tremaine ze znużeniem odgarnęła włosy z oczu, zastanawiając się, czy mogłaby używać dużej kuchenki w łatwiej kuchni do podgrzania wody na kawę podpalania czegokolwiek Prawdopodobnie łatwiej byłoby skorzystać z paleniska w salonie.

Gerard przykucnął na podłodze i z pomocą Florian, zaczął dokładnie malować na niej symbole kredą. Ich pracę obserwowali: Ilias, Ander, Giliead, oraz Giaren. Kias nie sprzeciwił się magii, ale nie chciał być jej częścią lub jej świadkiem. Był teraz na dole, w salonie drzemiąc doglądał paleniska. Kawa, przypomniała sobie wstając ze znużeniem na nogi.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz